Jak oswoić się ze stresem w rodzicielstwie?

JAK ZADBAĆ O WŁASNE SZCZĘŚCIE? TYLKO SZCZĘŚLIWI DOROŚLI WYCHOWUJĄ SZCZĘŚLIWE DZIECI

Dzieci uczą się przez naśladowanie. Modelowanie zachowań innych jest konsekwencją działania neuronów lustrzanych, odkrytych przez Giacomo Rizzolattiego. Prace jego zespołu pozwoliły sformułować tezę o istnieniu neurobiologicznego rezonansu, co oznacza, że obserwowanie czynności wykonywanej przez kogoś innego prowadzi u obserwatora do aktywacji własnego programu neurobiologicznego i to dokładnie tego programu, który byłby w stanie doprowadzić do wykonywania obserwowanej czynności we własnym organizmie. Z tego wynika, że nasze zachowania determinują zachowania innych i vice versa. Ziewnięcie jednej z osób powoduje serię ziewnięć, dlatego słyszymy tak często, że ziewanie jest zaraźliwe. Podobnie jest z każdą inną reakcją na zachowania otaczających nas ludzi. Ponadto wiadomo, że już malutkie dzieci współodczuwają emocje dorosłych. Jeśli więc pragniemy spokoju i równowagi psychicznej dla naszych dzieci, trzeba nam zacząć od siebie, przy czym istotne jest, by zadbać zarówno o umysł, jak i o ciało. Warto wsłuchać się w jego potrzeby, począwszy od oddechu, bo jeśli będziemy podążali za własnym oddechem, zarówno my, jak i nasi bliscy, poczujemy, że żyjemy pełnią życia. Człowiek pytany o to, co robi na co dzień, wymienia szereg czynności, ale zazwyczaj pomija tę kluczową, jaką jest oddychanie, a właśnie ta bardzo prosta praktyka uważnego oddychania, pozwala nam połączyć umysł z ciałem, umożliwia dokonywanie zmian oraz uwalnianie napięcia. Podążając za wdechem i wydechem, skupiamy się, stajemy się mocni
i stabilni. Świadome oddychanie to niesienie pomocy samemu sobie, naszemu ciału, w którym nagromadziły się napięcia i bóle. Trudne sytuacje prowadzą do kumulowania fizycznych objawów stresu, a pandemia, z którą przyszło nam się mierzyć, niewątpliwie należy do sytuacji trudnych, bo niezgodnych z naszymi przewidywaniami przyszłości, czyli nieustannie stawianymi przez nasze mózgi prognozami. Epidemia i związana z nią kwarantanna były dla mózgu zaskoczeniem, co oznacza, że mózg opierając się na swojej wiedzy dokonał błędnej diagnozy, a następnie stanął przed zadaniem rozwiązania tej pomyłki, co mógł uczynić na różne sposoby: zmienić prognozę niczym odpowiedzialny naukowiec modyfikujący swoje hipotezy, trzymać się prognozy niczym naukowiec ignorujący wszystkie niepasujące do jego hipotezy dane lub uczyć się i odkrywać nowe, jak ciekawy świata naukowiec. Mózg nieustannie prognozuje, a prognozy
 i powiązane z nimi błędy diagnozy są kluczowym składnikiem tworzącym emocje. Jednak, aby doświadczać lub postrzegać emocje, potrzeba pojęcia emocji, co oznacza, że bez pojęcia „strachu” mamy problem z jego nazwaniem, a bez pojęcia „smutku” nie możemy dostrzec smutku u innej osoby. Emocje są społecznie rzeczywiste, a zatem nie ma ich obiektywnych pomiarów niezależnych od obserwatora. Pojęcia emocji przekazywane są z pokolenia na pokolenie,
a mózg jako nośnik kultury, pomaga je tworzyć i utrwalać. Dlatego warto uczyć swoje dzieci pojęć emocji, ponieważ w ten sposób tworzymy im rzeczywistość społeczną i wręczamy narzędzia do regulowania budżetu ich ciał, do nadawania znaczenia ich doznaniom i reagowania na nie. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak powstrzymać kłótnie rodzeństwa?

TRUDNA SZTUKA CHWALENIA DZIECI

Dlaczego warto zostać krwiodawcą?